niedziela, 27 stycznia 2013

najukochańszy O.

Witaj najukochańszy O. 
Pamiętam jak kiedyś byłeś najbliższy mojemu sercu, byłeś najwspanialszym przyjacielem. Całe 4, a może i nawet 5 lat? Zawsze byłeś blisko mnie, opiekowałeś się mną i poświęcaliśmy sobie każdą wolną minutę życia. Gdy wieczorem leżąc w łóżku dostawałam od Ciebie wiadomość "spójrz na księżyc, chcę patrzeć tam gdzie Ty". Gdy starałam się być groźna, gdy mówiłeś, że ktoś Ci dokucza. Wymachiwałam rękoma i strzelałam prawego sierpowego powietrzu pokazując jak rozwalę wszystkich tych co mówili o Tobie źle. Jak przytulałeś, bo wiedziałeś, że jest mi smutno. I wcale nie musiałam mówić o co chodzi. Mogłam po prostu się przytulić. I wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć. Byłeś dla mnie dostępny o każdej porze dnia. 
Pewnego dnia tak po prostu zniknąłeś. Mówiłeś, że masz problemy w szkole. Że musisz się przygotowywać do testu gimnazjalnego. Musiałeś dużo, już nie miałeś czasu. Czekałam, cierpliwie. Aż napiszesz testy, myślałam  że potem wrócisz. Że coś się zmieni. Gdy do Ciebie napisałam odpisałeś dwoma słowami "kto Ty?". Nigdy w życiu nie było mi tak przykro. Czy przyjaciel może o Tobie zapomnieć? Czy zrobiłam coś nie tak?  
Nie odzywasz się do mnie już jakieś dwa lata, a ja czasami nie mogę się z tym pogodzić, że już z Tobą nie rozmawiam. Że Cię nie ma.
Czasami tak bardzo tęsknie najukochańszy O., czasami chciałabym znów zasmakować Twojej przyjaźni.

27 komentarzy:

  1. Wszystko się kiedyś kończy... Co nie znaczy, że już nigdy przyjaźni nie zaznasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaznaję przyjaźni. Ale tak troszkę tęskno mi się za nim zrobiło.

      Usuń
  2. Kurcze, jak dobrze to znam. Przykre, że Cię to spotkało, czasami ci ludzie, po których niczego się nie spodziewamy wyrządzają najwięcej przykrości. Nic nie może przecież wiecznie trwać, ale nie powinno kończyć się w taki sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłby powiedzieć wprost, że koniec naszej znajomości. Żebym nie robiła sobie nadziei, wtedy byłoby mi łatwiej.

      Usuń
  3. Przykre, gdy ktoś odchodzi całkowicie bez przyczyny. Ta wieczna niepewność i ciągłe zastanawianie się, co było nie tak. Wierzę jednak, że spotkasz kogoś równie bliskiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie najgorsze jest to pytanie: czy robiłam coś nie tak?

      Usuń
  4. Taki już urok życia, że ludzie przychodzą i odchodzą, ktoś pojawia się w naszym życiu, a potem jego miejsce zajmuje ktoś inny. jednak to smutne, gdy ktoś znika tak bez powodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby chociaż porozmawiał, powiedział czy coś zrobiłam nie tak.. byłoby inaczej. Nie zastanawiałabym się nad tym.

      Usuń
  5. A ja nie mam od pół roku kontaktu z osobami, których brałam za przyjaciół. Pomogłam całą sobą, a oni zniknęli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cholernie boli, że tak po prostu znikają.

      Usuń
    2. Ano... Dajesz całą siebie, pomagasz, kiedy tego potrzebują, zżywasz się z nimi, powoli traktujesz jak nowo odkrytą rodzinę. A później co? nic..

      Usuń
  6. Gdzie jest teraz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Własnie przyjaźnie damko-męskie lubią zawodzić, moja dobra znajoma ostatnio tez po 4 latach utraciła przyjaciela.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta przyjaźń się skończyła, aby dać szansę nowej

    OdpowiedzUsuń
  9. Taka pustka boli tak okrutnie, że nie pozwala o sobie zapomnieć. W tym roku miną trzy lata od kiedy mój Patryczek zginął w wypadku. I to nie odchodzi. Nadal boli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy, że go nie ma. A ja muszę radzić sobie sama.
      Przykro mi z powodu Patryka..

      Usuń
    2. Wierz mi, mi również jest przykro z jego powodu. Ale wiem, że on gdzieś jest :)

      Usuń
  10. może warto się spotkać i porozmawiać? :) może tą przyjaźń da się odzyskać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątpię. Ja po prostu tak sobie zatęskniłam, na chwilę.

      Usuń
  11. To bardzo przykre. Może kiedyś spotkacie się i porozmawiacie i dowiesz się dlaczego przestał się odzywać.

    OdpowiedzUsuń
  12. mogę powiedzieć (niestety), że cię świetnie rozumiem, bo ja ze swoim wieloletnim przyjacielem też straciłam kontakt. tylko cały czas mam nadzieję, że to się da jeszcze naprawić...

    OdpowiedzUsuń