
Skoro mam jakieś tam zainteresowanie, z którym wiążę swoją przyszłość to postanowiłam sobie czasami o tym pisać. Bo czytam, ale nie mam gdzie wyrazić swojej opinii na ten temat. Padło na bloga, mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe. Jeśli coś nie jest zgodne z faktem, trudno. Piszę to z pamięci, nie chcę sprawdzać swojej wiedzy wyszukując czy to co piszę jest faktycznie. Zdaję się na moją pamięć i tego co dotychczas się nauczyłam.
Ogrody japońskie kojarzą mi się z doskonałością, asymetrią i co najważniejsze - ukazują piękność w prostocie. Nie ma wymyślnych rzeczy, tu stawia się na naturę. Dlatego też tam bardzo podobają mi się te ogrody. Mój nauczyciel od zajęć praktycznych powiedział kiedyś, że ogród japoński nie jest pozostawiony sam sobie, aczkolwiek człowiek pilnuje tylko tego by nie zarósł. Robi się tak, by niezauważalne były ingerencje człowieka.
W rzeczywistości każdy detal przyrody jest dopracowany i przemyślany, człowiek projektując taki ogród "myśli jak przyroda". I to wszystko jest w tym piękne! Ach, kocham, kocham! Serio, o tym stylu ogrodów mogłabym mówić godzinami, a jak na razie nie napisałam nic sensownego.
To by było na tyle, moja wiedza nie jest jakaś tam super wielka, ale ciągle się uczę i lepsze to niż nic. Chciałabym posiadać taką wiedzę na temat architektury jak mój profesor. Mam nadzieję, że już niedługo!